poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zima, zima gdzie jesteś?

ZIMA > element WODY > NERKI > smak GORZKI i SŁONY

Jak mówi Stary Chińczyk nerki są korzeniem i podstawą dla całego organizmu, dostarczają
mu energię i ciepło.
Nadnercza natomiast biorą udział w tworzeniu energii, ciepła i seksualności.
To „Pałac Ognia i Wody”.
Stary Chińczyk mówi, że nerki „otwierają się do uszu” na które również uważajmy zimą.

Elementowi Wody symbolizuje Lęk >
Zbyt silny lęk, poczucie braku bezpieczeństwa, nieumiejętność cieszenia się czy doświadczania miłości >
Woda, która symbolizuje nasze emocję zalewa, gasi nasz ogień czyli ducha serca.

Dlatego pogotujmy coś dla nerek w harmonii :)

Proponuje aż do wiosny pic co dzień szklankę naparu z pokrzywy i skrzypu polnego
oraz szklankę naparu z owoców dzikiej róży. Obowiązkowa jest też kromka dobrego chleba.
Można też stosować wapniowe suplementy z muszli ostryg, wodorosty, kwasy nukleinowe (RNA, DNA), witaminy B12 i A, ale to już według indywidualnych potrzeb.

Pietruszka z brązowym ryżem z orzechami włoskimi i pini
Drodzy, Orzechy Włoskie bardzo wzmacniają nerki i są wskazane przy przewlekłych kaszlach
czy astmie. W razie potrzeby można jeść codziennie ale nie za wiele do 30g.
Do tego dania bardzo pasuję jagnięcina lub kurczak a dla weg tofu.

Ryż brązowy gotuję. Na rozgrzanej patelni prażę orzechy włoskie i pini po czym dodaję trochę cury i soli i wrzucam ryż żeby wymieszać. Pietruszkę obieram i kroję na pół duszę na patelni podlaną niewielka ilością wody i oliwy do miękkości, choć my lubimy raczej twardawe warzywa. Done.

Czarna fasola
Fasolę płuczemy i namaczam na noc. Dolewamy troszkę wody i gotujemy z dodatkiem dużej ilości bazylii przez dwie godziny na malutkim ogniu. Dodajemy cebulę, nasiona kopru włoskiego (starte w moździerzu), troszkę majeranku, dużo pietruszki a troszkę marchewki startej na tarce
i koncentrat pomidorowy i solimy do smaku. Osoby, którym ciągle gorąco mogą wrzucić odrobinkę glonów. Done. Zjedliśmy z ziemniaczkami ugotowanymi na parze, było pyszne :)

Zupa z czarnej fasoli
Fasolę płuczemy i namaczam na noc. Dolewamy sporo wody i gotujemy z dodatkiem dużej ilości bazylii przez dwie godziny na malutkim ogniu. Dodajemy plaster imbiru, cebule pokrojoną w kostkę, majeranek, liść laurowy, ziele angielskie, owoc jałowca, gałkę muszkatołową, starte na tarce z dużymi oczkami marchewki i pietruszki oraz pokrojone w malutką kosteczkę ziemniaki. Dodałam również mały koncentrat pomidorowy (na 4 litry zupy) i solimy do smaku. Gotujemy jeszcze z godzinkę. Done.

Ziemniaki gotowane na parze z surówką z kapusty kiszonej. To jest bardzo prosty obiad, który z okazji swojej zasadowości zimą gości w moim domu prawie raz w tygodniu. Można do niego dodać kawałek pstrąga czy łososia, choć częściej jadam same warzywa. Ziemniaki ugotować każdy umie ;) Do kiszonej kapusty kroje bardzo drobno cebulę czerwoną, ścieram marchewkę i jabłko (razem ze skórką, bo kupuje eco) obficie polewam olejem lnianym z pierwszego tłoczenia. Done.

Generalnie zimą gotujemy posiłki dłużej ale w niższej temperaturze z mniejszą ilością wody. Jemy ciepłe, gęste zupy, pełne zboża i prażone orzechy. Pamiętajmy tez o odkwaszaniu.

Wskazane pokarmy to:
Sałata, rukiew wodna, cykoria, rzepa, seler naciowy, marchewka i jej natka, kapusta, ziemniaki, rośliny cebulowate, pietruszka.

Żyto, owies, Quinna, amarantu, proso, jęczmień, tofu, fasolka szparagowa, czarna fasola, czarna soja, fasola i kiełki mung, ziarna / zarodki pszenicy, słodki ryż, wodorosty, nasiona czarnego sezamu, miso, sos sojowy, sól.

Skórki owoców cytrusowych, arbuz (lub jego pestki), melon, czarne jagody, morwa, jeżyny, orzechy włoskie, pini, migdały.

Ziele skrzypu polnego, korzeń prawoślazu, aloes, goździki, nasiona kozieradki, nasiona kopru włoskiego, anyżu, czarny pieprz, imbir, kora cynamonu, owoce dzikiej róży, liście malin i jeżyn, muszle małży i ostryg.

Sardynki, pstrąg, łosoś, krab, małże, jaja, ser, kurczak, jagnięcina.

A na marginesie dodam, że czarny lub ciemny kolor ubrań (tak samo jak pożywienia) odżywia nasze nereczki.

Do przygotowania tego posta korzystałam z książki „Odżywianie dla zdrowia” Paul Pichford, mojej absolutnej biblii żywieniowej.