No cóż, sporo z nich jest dla mnie inspiracją ale brak mi Blgów dla takich odmieńców jak ja,
swego rodzaju purytanów żywieniowych.
Od kilku lat przestrzegam kilku zasad żywieniowych, o których za chwilkę.
Zachęcam Was do poznania siebie. Do zrozumienia, że nie każdy pokarm nam służy,
inny natomiast leczy. Bądźmy uważni w życiu i jedzeniu.
Wcale to nie musi kosztować nas fortuny pieniędzy i czasu.
A oto i zasady, których głębsze znaczenie będzie Wam bliższe w miarę upływu czasu razem spędzonego.
- Przede wszystkim ORGANICZNIE. Nie jem tego, czego nie chcą jeść robaki :)
- Jak najwięcej nierafinowanych produktów, jak najmniej tych pozbawionych
wszystkiego co dobre. - Unikam mleka z krowy.
- Mięso (w sensie kawałka padliny) jem jeden do dwóch razy w tygodniu.
Unikam jak mogę wieprzowiny i kurczaków.
Natomiast wywary mięsne lub po prostu rosoły piję / jem w okresie zimowym
nawet do 5 razy w tygodniu. - Ważne jest by wiedzieć jaka jest temperatura składników i czy są kwaśne,
czy zasadowe. - Unikam całej tej strasznej chemii w masowym pożywieniu.
Mam ogromna nadzieję, że może też dzięki mojemu pisaniu znajdę podobnych freaków do mnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz