niedziela, 26 lutego 2012

Cantuccini

Mój małżonek wie co lubię i dziś upiekł mi moje najukochańsze ciasteczka Cantuccini.

4 jaja (1 białko odkładamy) ubijamy ze szklanką cukru trzcinowego. Dodajemy 2,5 szklanki mąki, 200 gram startych migdałów, 200 gram obranych ze skórki całych migdałów, pół łyżeczki sody, ekstrakt waniliowy, skórka z pomarańczy i skórka z cytryny – mieszamy.
Formujemy wałki z ciasta, układamy na blasze i spłaszczamy. Pieczemy 30 minut w 150 stopniach, kroimy jak leniwe, smarujemy pozostałym żółtkiem ubitym z odrobina cukru i znowu pieczemy
15 minut, odwracamy na druga stronę i pieczemy do zarumienienia. Done.

To moja ulubiona wersja tych ciasteczek, można robić je również z czekoladą zamiast całych migdałów albo z żurawina albo z czym sobie wymarzycie ;)

2 komentarze: